Zawsze grzebiesz się przy pakowaniu? Nie wiesz, co jest zdecydowanie potrzebne, a czego nie musisz wcale brać? Z tego tekstu dowiesz się, jak bezboleśnie przejść przez proces pakowania krok po kroku. 🙂
Ja to mam taką dziwną przypadłość. [Wstęp jest dość długi i nie o pakowaniu, więc jeśli nie interesują Cię moje wynurzenia, to przejdź od razu niżej.] Przypada mi ona zwykle na okres tużprzedświąteczny, a polega na tym, że kompletnie nie potrafię się skupić na pisaniu, jeśli mam do odhaczenia jakieś sprawy związane z przygotowaniami do świąt – jakieś zakupy, sprzątanie, pieczenie. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę tu ani trochę lansować zabijania się, byle dom przed świętami lśnił niebiańską czystością. Zasadniczo ja tego świra nie mam. A jeśli mam, to raczej wiąże się on z wiosną – i tym, że na wiosnę to ja lubię mieć w domu czysto, bo jak słońce mocniej świeci to od razu jakoś tak widać różne niepowymiatane brudki. 😉 Powiem Wam tu całkiem szczerze, że dzieje się tak dlatego, że święta zawsze wiążą się u mnie z przyjazdem do rodziny, u której, niedelikatnie mówiąc, całą robotę, którą rozłożyłabym sobie na przykład na miesiąc, muszę odwalić w trzy dni. No i potem nie ma wpisu. Po tym uzewnętrzniającym i trochę usprawiedliwiającym mnie, mam nadzieję, wstępie, zapraszam do lektury mini-poradnika małego pakowacza. 🙂 Może zdążę jeszcze przed wyjazdem chociaż kilku moich czytelników i im się przydam.
#1 Przygotowanie walizki, plecaka, kosmetyczek
Przygotuj sobie coś, w co wszystkie swoje skarby włożysz. Zdecyduj, co będzie w danej podróży wygodniejsze, w co pomieścisz wszystko czego potrzebujesz albo bagaż, do którego musisz się ograniczyć – w samolocie walizki muszą mieć konkretne wymiary. Trzeba też znaleźć kosmetyczkę albo strunową torebkę (jeśli podróżujesz samolotem tylko z bagażem podręcznym), to jednak lepsze niż wożenie kosmetyków luzem (a w przypadku samolotu konieczne). Jeśli z góry zaplanujesz w co się spakujesz, będziesz mieć mniejszą pokusę, żeby zabrać więcej rzeczy! Przecież to się wiąże z przepakowywaniem i stratą czasu. 😉
#2 Sprawdzenie pogody
To moja podstawa podstaw. Jeśli nie sprawdzi się pogody i będzie się bazować na tym, jaka temperatura panuje w obecnej chwili albo na tym, jakie temperatury stereotypowo panują w jakimś miejscu, można skończyć na poceniu się w zbyt ciepłych ciuchach albo marznięciu w zbyt cienkich. Albo moknięciu, bo się nie wzięło parasola. Także polecam jednak sprawdzić.
#3 Stworzenie listy wyjazdowej
Hm, napisałam już, że sprawdzanie pogody jest absolutną podstawą, ale lista wyjazdowa jest równie ważna. Ja lubię tworzyć listę na kartce, by móc na niej odhaczać na bieżąco podczas pakowania, ale warto sobie stworzyć także taką ogólną w wersji cyfrowej lub w notesie. Wtedy nie trzeba przed każdym wyjazdem zastanawiać się, co ze sobą wziąć, a potem skończyć na tym, że się zapomniało grzebienia albo szczoteczki do zębów.
#4 Przygotowanie wszelkich urządzeń wraz z ładowarkami do nich
Jeśli bierzesz ze sobą jakiś sprzęt – a zakładam, że bierzesz przynajmniej telefon – to pamiętaj, by wziąć wszystkie ładowarki. Nie zaszkodzi wziąć też power banku – szczególnie gdy długa podróż przed Tobą. Życie baterii jest takie krótkie…
#5 Wybór ubrań
Nie tylko ze względu na pogodę, ale też ich pakowalność. Zdecydowanie najlepiej brać takie ciuchy, które będą lekkie i zabiorą mniej miejsca w bagażu. Oczywiście trudniej o wybór takich ubrań podczas chłodniejszych pór roku, ale jeśli jedziesz gdzieś, gdy (lub gdzie) jest ciepło wybieraj lekkie ciuchy. 🙂 Poza tym warto wybrać ubrania tak, by można było daną rzecz nałożyć np. dwa razy. Ja tę opcję wykorzystuję często zwłaszcza, gdy mam jakąkolwiek możliwość przeprania ubrań. Wystarczy mieć dostęp do umywalki z korkiem lub miski i wziąć ze sobą w małym pojemniczku trochę płynu lub proszku do prania. A ciuchy najobszerniejsze i zajmujące najwięcej przestrzeni warto założyć na siebie.
Jeśli chodzi o dodatki – jakąś biżuterię, apaszki, torebki, to postaraj się wziąć tego jak najmniej – ale w miarę uniwersalne, w neutralnych kolorach lub takich, które często nosisz (a kolczyki włóż w guziki, a następnie w taką małą saszetkę po odświeżaczu do szafy/ramiączkach do biustonosza/czymkolwiek!;)).
#6 Przygotowanie sobie zestawów ciuchów i zrobienie im zdjęć telefonem
Ten pomysł jest dla mnie nowy, ale muszę przyznać, że bardzo przydatny. Wtedy podczas pobytu gdzieś nie trzeba tracić czasu na takie pierdoły jak wybieranie sobie ubrań i dodatków.
#7 Rolowanie ubrań
To jest absolutny game changer. Btw. jest jakiś polski odpowiednik tego zwrotu? W każdym razie ta metoda jest podwójnie dobra – po pierwsze, oszczędza miejsce, po drugie, chroni ubrania przed zagnieceniami! Stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że dopóki nie zaczęłam rolować ubrań do bagażu, nie umiałam się pakować!
#8 Kosmetyczka
- Miniaturowe kosmetyki
To jest chyba dosyć oczywiste. Jeśli nie macie gotowych miniaturek z jakichś hoteli czy drogerii, albo po prostu nie chcecie ich kupować, to wykorzystajcie małe pojemniczki, które macie w domu. Ja zwykle wykorzystuję wielokrotnie pojemniczki, które hotele dostarczają swoim klientom do pokoi – bo… dlaczego nie. 😉 I weź tylko niezbędne rzeczy: pastę do zębów, żel pod prysznic, szampon, odżywkę, balsam, żel do twarzy. To opcja niezbędna w przypadku podróży samolotem z bagażem podręcznym (maks. ilość płynów w walizce to litr i powinny znaleźć się w pojemniczkach po maks. 100 ml), ale przydaje się także przy wykorzystaniu innych środków transportu. 🙂
- Zabezpieczanie płynnych kosmetyków
Jeśli choć raz zdarzył się Ci mały wypadek z wylanym kosmetykiem, to ten pomysł jest dla Ciebie. Przygotowujesz nieduży kwadracik z folii spożywczej (tej takiej przezroczystej, cienkiej, plastikowej), odkręcasz buteleczkę z kosmetykiem, na otwór zakładasz folię spożywczą, zakręcasz. To wszystko. Proste, prawda? A z pojemniczka nic już nie wyleci.
- Podstawy makijażowe
Na wyjazd najlepiej nie brać całego kuferka kolorowych kosmetyków. Ja wiem, każdy lubi mieć wybór, ale tak, jak z ciuchami, i tutaj warto trochę się ograniczyć. Weź tylko takie kosmetyki, bez jakich się nie obejdziesz. U mnie jest tego całkiem sporo, ale myślę, że najlepiej ograniczyć się do dosłownie kilku podstawowych kosmetyków: podkład, puder, tusz, róż, jakaś kredka lub cień, pomadka lub błyszczyk i tyle.
#9 Perfumy
Najlepiej wziąć małą wersję albo próbkę. Ale jeśli decydujesz się na pełnowymiarowe perfumy, to warto zapakować je w skarpetki. W ciuchy warto też zawinąć np. aparat fotograficzny (oczywiście mam na myśli cyfrówkę, a nie profesjonalny sprzęt). A lusterko do makijażu zawsze wciskam pomiędzy ubrania, żeby na pewno się nie stłukło.
#10 Przygotowanie zestawu ubrań na drogę
Najcięższe i najobszerniejsze ciuchy załóż na siebie. Jeśli bierzesz kapelusz, załóż go od razu na głowę. Po co to wszystko wpychać do walizki? Czasem trzeba wziąć ze sobą coś cieplejszego, gdy w czasie podróży będzie akurat ciepło, wiadomo, ale jeśli tylko to możliwe, załóż to na siebie.
#11 Patent na dużą ilość gotówki
Warto włożyć banknoty do jakiegoś opakowania po czymkolwiek. Ewentualny grzebacz w torbie nie powinien się tym wtedy zainteresować. Nie będę tu podawać przykładów, skorzystajcie ze swojej własnej inwencji. 😉
#12 Buty
Te bez obcasów do torebek foliowych lub czepka kąpielowego – jeśli bierzecie go ze sobą. Z kolei te z obcasami lepiej zabezpieczyć w torbie materiałowej, żeby niczego nie podziurawiły.
To już wszystko! Korzystając z tej listy, powinnyście (i powinniście!) bez problemu zmieścić wszystkie niezbędne rzeczy do walizki czy plecaka i bez zbędnych szkód przewieźć je w miejsce, do którego się wybieracie. Bezpiecznych i owocnych podróży. 🙂 I Smacznego Jajca, dla obchodzących święta!
Obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. 🙂
Co jeszcze może Cię zainteresować: