Auć! Ten czas musiał nadejść! 😉 Miało być naturalnie, a co jest bardziej naturalnego niż okres (a w zasadzie cały cykl) u kobiety? [Ogólnie nie znoszę słowa miesiączka, pojęcia nie mam dlaczego, ale nie znoszę, więc będę używać słowa okres.] Dla większości z nas – dziewczyn – wiąże się on z przeróżnymi dolegliwościami, w tym takimi, które uniemożliwiają funkcjonowanie. Na takich się nie znam. Na drobniejsze dolegliwości naszego organizmu jest kilka prostych sposobów, które warto znać.
W tym tekście pozwolę je sobie podzielić na spożywcze i niespożywcze. 🙂 Można zadziałać naturalnie na różne sposoby – zmieniając odrobinę dietę i włączając do niej ziółka, ale też po prostu dając swojemu organizmowi odetchnąć. Korzystając z internetów i własnego (a jakże!) doświadczenia, zgromadziłam tutaj aż 17 bardzo konkretnych pomysłów, jak to zrobić.
I Napoje
#1 Dużo wody
Przede wszystkim – w ogóle pijemy. Nie wydaje mi się, żeby wyjaśnienie było tu niezbędne. Człowiek nawodniony, to człowiek szczęśliwy. Odwodnienie z kolei może powodować np. bóle głowy, a dodatkowy ból, to naprawdę ostatnia rzecz, której potrzebujemy w tym czasie.
#2 Rumianek
Ok, umówmy się, dolegliwości związane z przewodem pokarmowym (nie wnikając w szczegóły), występują podczas okresu u wielu kobiet. A rumianek jest na to doskonały. Poza tym jest łagodnie przeciwbólowy i uspokajający. A z miodem jest też przepyszny, o czym już kiedyś pisałam. Czyli – jak znalazł. 🙂 Możecie sobie go kupić albo w saszetkach (wszędzie), albo w „koszyczkach” (w aptece lub sklepie zielarskim).
#3 Mięta
To ziółko z kolei jest rozkurczowe i odprężające, a poza tym zmniejsza apetyt. A jak wiadomo, podczas okresu żremy dużo… za dużo. U mnie niezbędna. 😉
#4 Szałwia
Szałwia jest niezwykle interesująca pod kątem działania na kobiecy organizm – zadziała zarówno przy bolesnych i obfitych okresach, jak i przy zbyt skąpych i nieregularnych. A w przypadku menopauzy łagodzi uderzenia gorąca. Tę wiedzę mam z researchu, w moim domu szałwia bywa raczej z okazji przeziębienia lub bólu gardła.
#5 Melisa
Jak wiadomo, melisa jest doskonała na skołatane nerwy i problemy z zasypianiem. Rozluźnia i uspokaja, dlatego też warto ją sobie wypić. Ja to robię codziennie wieczorem i wszystkim polecam. Podobno od codziennego stosowania ziół organizm się uzależnia, ale jakoś nie zauważam objawów, gdy któregoś dnia lub przez kilka dni jej nie wypiję.
#6 Kakao
Po pierwsze – idealne, jak chce się czegoś słodkiego. Po drugie – magnez! Kakao jest bogatym jego źródłem, a – jak wiadomo – magnez działa rozkurczowo i uspokajająco. Idealnie. Można pić wymiennie z melisą. 😉 Warto jednak robić je na mleku roślinnym. Nie chodzi mi tu teraz o promocję weganizmu, ale o to, że mleko zwierzęce zawiera dwa ciężkostrawne elementy – laktozę i kazeinę. A od ciężkostrawnego jedzenia powinnyśmy się trzymać na kilometr. 😉
#7 Imbir
W przypadku silniejszych dolegliwości związanych z trawieniem, warto też zalać sobie gorącą wodą kilka plasterków imbiru. Powinno pomóc. Na co w ogóle imbir nie jest dobry? Jest choć jedna dolegliwość, na którą on nie pomaga? 😉
#8 Unikaj kawy, mocnej herbaty i alkoholu
Kawa i herbata zawierają kofeinę. Teina to też kofeina, mają taki sam wzór chemiczny. A kofeina może nasilić ból (co ciekawe, wzmacnia działanie ibuprofenu, jeśli już go bierzesz, ale sama w sobie nie jest specjalnie korzystna) i odwodnić organizm, a tego nie chcemy. Z kolei alkohol sprzyja zatrzymywaniu wody w organizmie i wypłukuje dużo dobrych składników z organizmu, czego również lepiej byłoby uniknąć.
#9 Wiesiołek
Warto też łykać olej z wiesiołka lub kapsułki, które go zawierają. Tyle że tutaj akurat potrzebna jest systematyczność. To, co zdecydowanie eliminuje wiesiołek, to bolesność piersi. W bonusie dostajesz milion innych dobroczynnych właściwości wiesiołka – ma on m.in. działanie przeciwzapalne i przeciwmiażdżycowe, a także pozytywnie wpływa na stan skóry i paznokci (ja swoje nim uratowałam) oraz nastrój. A co najważniejsze dla kobiet – w naturalny sposób reguluje gospodarkę hormonalną, czyli zapobiega peemesowym wahaniom nastroju oraz uderzeniom gorąca podczas menopauzy. You’re welcome. 🙂
II Jedzenie – ogólne zasady
#10 Niech będzie lekkostrawnie i pełnoziarniście 😉
Lepiej wtedy nie jeść strączków – nad czym ubolewam niezmiernie, ale one mogą nasilić tylko dolegliwości układu pokarmowego. Sporo jest ciężkostrawnego żarcia w naszej polskiej kuchni, więc nie będę tu wszystkiego wymieniać. Jeżeli wiesz, że coś Ci zdecydowanie pod kątem trawienia nie sprzyja – to tego wtedy nie jedz. I już. 🙂 W zamian jedz kasze, pełnoziarnisty makaron i pieczywo, warzywa, owoce (może być też w formie świeżo wyciskanych soków).
#11 Jedz produkty bogate w magnez, potas, żelazo i wapń
Magnez: gorzka czekolada, orzechy i pestki, kasza gryczana, płatki owsiane, banany, buraki, pietruszka, kasze (jęczmienna i gryczana)
Potas: banany, pomidory, awokado, ziemniaki, buraki, morele, pomarańcze, suszone owoce, kasza gryczana, płatki owsiane, chleb żytni, kakao, orzechy, chrzan, seler, produkty sojowe
Żelazo: zielone warzywa, wodorosty, sezam, siemię lniane, orzechy nerkowca, pestki dyni i słonecznika, suszone owoce, płatki owsiane, banany, jabłka, jajka, pomidory, soja, seler, ryż
Wapń: produkty mleczne, mleka roślinne wzbogacone w wapń, pomarańcze, orzechy i nasiona, liście pietruszki, jarmuż, szczypior, szpinak, suszone owoce
Jaki z tego wniosek? Najlepiej jeść sobie na śniadanie jajka (z chrzanem lub awokado!) lub owsianki na mleku sojowym z wapniem, na obiad jakąś fajną kaszę z sałatką, na kolację pieczone warzywa korzeniowe (to jak lepsze i zdrowsze frytki), a pomiędzy posiłkami zajadać się bananami, suszonymi owocami, popijać sok pomarańczowy i powinno być idealnie. A jak nie będzie idealnie to należy spożyć nieco gorzkiej czekolady albo wypić kakao (na mleku sojowym). 😉
#12 Unikaj soli
Sól zatrzymuje wodę, co może tylko nasilić ból i poczucie ociężałości. Wniosek? Zamiast czipsów, zjedz lepiej orzeszki (bez soli i jakichś niby-skorupek) i suszone owoce. 🙂
III Aktywność fizyczna
#13 Joga albo spacer
Albo jedno i drugie. 🙂 Spacer jest dobry na wszystko, dotlenia i pomaga się rozruszać. O jodze uważam podobnie – to najlepsza aktywność na takie dni, kiedy na samą myśl o bardziej wymagającym sporcie mamy ochotę schować się pod koc. 😉 Lepiej unikać mocnych skrętów ciała i pozycji odwróconych, ale reszta jest ok – ja szczególnie doceniam wtedy błogosławioną ulgę dla pleców. W internecie możecie znaleźć filmiki instruktażowe dedykowane na peemesy i okresy, np. taki. 🙂
IV Odprężenie
#14 Wymocz sobie stopy w chlorku magnezu lub soli Epsom
Kąpiel w wannie to podobno nie jest dobry pomysł, ale nie zaszkodzi sobie posiedzieć ze stopami w misce z ciepłą wodą z solą. Zwłaszcza, jeśli ta sól będzie zawierała magnez – którego najskuteczniejsze wchłanianie następuje przez skórę – oraz kilka kropel jakiegoś relaksującego olejku eterycznego.
#15 Połóż sobie coś ciepłego na brzuch (termofor, poduszkę, butelkę z ciepłą wodą)
Ciepełko jest dobre na wszystko. Zwłaszcza w takich wypadkach. A to dlatego, że rozluźnia wszystko to, co trzeba rozluźnić. Możesz też sobie pomasować podbrzusze albo poprosić o to swojego troskliwego partnera. 😉
V Ogólna dbałość o siebie
#16 Zrób się na bóstwo, ale szpilki zostaw na inną okazję
Podczas okresu najczęściej czujemy się byle jak. Chyba że to tylko ja tak mam. Wtedy lubię sobie zrobić jakiś domowy zabieg na twarz, pomalować paznokcie, poczytać książkę, rozluźnić się. Kiedyś miałam szalone pomysły strojenia się w obcisłe ciuchy i obcasy podczas okresu, ale tego nie polecam. Kto powiedział, ze w luźnych ciuchach i płaskich butach człowiek nie może czuć się dobrze? Facetom przecież się to udaje. 😉 Warto po prostu dać sobie odpocząć. I zadbać o siebie nie tylko w sensie wyglądu, ale też w sensie psychiki. Nie szalej, zdążysz wszystko zrobić. To tylko kilka dni na złapanie oddechu, a Twój organizm Ci się odwdzięczy.
VI A jeśli mimo wszystko nie dasz rady…
#17 Weź ibuprofen.
Jedna tabletka Cię nie zabije, a niektóre badania donoszą, że ibuprofen ma całkiem spoko korzystny wpływ na organizm. Podobno lepiej brać leki rozkurczowe, ale ja jeszcze nie znalazłam takiego, po którym czułabym się dobrze.
Oczywiście zachęcam do własnego researchu, jak zwykle przy takich wpisach, bo żaden ze mnie dietetyk. 🙂
Być może uznacie, że w tym artykule jestem zbytnią ekshibicjonistką, ale przyjmuję zasadę, że nic, co ludzkie, nie jest mi obce. Wobec tego zapewne, jeśli doczytałyście (-liście?) do tego momentu, to raczej nie macie mi tego za złe. Ostatecznie napisałam ten artykuł po to, żeby Wam pomóc. :*
A może Wy macie jakieś swoje sprawdzone sposoby, którymi chciałybyście się podzielić? 🙂
Obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. 🙂
Co jeszcze może Cię zainteresować?
- Co jeść, żeby mieć zdrowy układ pokarmowy?
- 2 proste pomysły na pełnowartościowe śniadanie
- Oliwa magnezowa – sposób na niedobór magnezu. Jak ją przygotować? Jak stosować?
- Domowe mleko roślinne (z orzechów)
- Dlaczego ćwiczę jogę? + video dla początkujących