A było to tak…
Były jabłka.
Była chęć na szarlotkę.
I była pulpa orzechowa pozostała z dojenia orzechów laskowych na mleko orzechowe.
No i powstała szarlotka na cieście kruchym z dodatkiem tej właśnie pulpy.
Prawdę powiedziawszy, chciałam zrobić prawdziwą, najpyszniejszą, tradycyjną szarlotkę. Z super-klasycznego przepisu na ciasto kruche w proporcji 3:2:1 (300 g mąki pszennej, 200 g masła, 100 g cukru). No ale ta pulpa. Trochę się bałam, że nie wyjdzie krucho jak trzeba i w ogóle powstanie mi jakieś nie-wiadomo-co, ale zaufałam przeróżnym internetowym kombinatorom-uzdrawiaczom ciastowym, którzy wpychają wszędzie różne mąki migdałowe i kokosowe, i postanowiłam zaryzykować.
I wyszło dobre. Od tej pory nic się nie zmarnuje w mojej kuchni, skoro genialnej szarlotki nie zepsuło wepchnięcie do niej jakichś orzechowych resztek! A tak naprawdę to już od jakiegoś czasu zbieram pulpę pozostałą po wyciskaniu soku z marchewki. Niedługo skończy mi się zamrażalnik. Ale do rzeczy!
Szarlotka z pulpą orzechową 😉
Składniki:
Ciasto kruche:
- 240 g mąki pszennej
- 60 g pulpy z orzechów laskowych
- prawie 200 g ZIMNEGO masła Z LODÓWKI
- 50 g ksylitolu
- 50 g cukru wymieszanego z cukrem waniliowym – proporcje według uznania
- 1 jajko (lub 1 żółtko)
- szczypta soli
- ok. 1 łyżki bułki tartej
Duszone/ prażone jabłka:
- 1,2-1,4 kg jabłek
- 1/3 szklanki cukru (lub innego słodzika, podejrzewam, że z maple syrupem byłoby bosko, ale to trochę drogi interes)
- 2-3 łyżeczki cynamonu
- szczypta gałki muszkatołowej (możecie pominąć)
Wykonanie:
Na początek mała wskazówka: przygotujcie się na to, że gotowe surowe ciasto trzeba chłodzić ok. godziny, albo i dłużej przed wstawieniem do piekarnika. Najlepiej więc zacząć w wolnej chwili wcześniej w ciągu dnia albo nawet wieczorem poprzedniego dnia.
Przygotowujemy sobie folię spożywczą (lub nawet torebkę foliową) do owinięcia gotowego ciasta. Mąkę przesiewamy do sporej miski i mieszamy z pulpą orzechową. Od kostki masła odkrajamy ok. centymetrowy kawałek i chowamy go sobie do lodówki na potem – odkroiłam ten kawałek, bo pulpa orzechowa jest odrobinę tłusta, a chciałam w miarę możliwości zachować proporcje. Pozostałą część (czyli te prawie 200 g ;)) siekamy porządnie i długo ostrym nożem razem z mąką. Im dłużej siekamy tym lepiej, bo cały sekret idealnego kruchego ciasta tkwi w długim siekaniu i krótkim zagniataniu. 🙂 Wrzucamy ksylitol i cukier, siekamy jeszcze chwilę. Dodajemy jajko lub żółtko, krótko zagniatamy do połączenia się składników, dzielimy na 2 części w proporcji 2/3 i 1/3. Formujemy kule i zawijamy je folią. Większą wkładamy do lodówki, mniejszą do zamrażalnika. Zostawiamy na co najmniej godzinę.
Jabłka obieramy, pozbawiamy gniazd nasiennych, kroimy każde na jakieś 8 części, wrzucamy do gara, dodajemy cukier i przyprawy. Dusimy – mieszając! – na niedużym ogniu około 15 minut – aż się zrobią takie – wiecie, no – uduszone. 😉
Tortownicę o średnicy 23 cm wykładamy papierem do pieczenia. Na dno ręką wciskamy ciasto z lodówki i dopasowujemy je, by pokryło całe dno. Możecie je też rozwałkować, jak jesteście porządni. 😉 Nakłuwamy je widelcem, wstawiamy do lodówki i nastawiamy piekarnik na 180 stopni. Czekamy, aż się rozgrzeje. Do rozgrzanego piekarnika wstawiamy tortownicę na 10 minut. Wyjmujemy, posypujemy bułką tartą (żeby nam jabłka za bardzo nie rozmiękczyły spodu), wykładamy jabłka i ścieramy na tarce ciasto z zamrażarki na wierzch. Wstawiamy z powrotem do piekarnika i pieczemy jeszcze 35-40 minut.
A potem się delektujemy.
A co w listopadzie jest w sezonie poza jabłkami*?
Warzywa: brokuły, brukselka, buraki, cebula, chrzan, cykoria, czosnek czarna rzepa, dynia, fasola, fenkuł, jarmuż, kalafior, kalarepa, kapusta, marchewka, natka pietruszki, pasternak, patison, pieczarki, pietruszka, por, roszponka, rukola, seler, szpinak, topinambur, ziemniaki
Owoce: dzika róża, gruszki, jabłka, orzechy laskowe i włoskie, pigwa, żurawina; i nielokalnie: ananas, kiwi, grejpfrut, papaja
* To już ostatni wpis z „sezonem na”, pozostałe znajdziecie pod etykietą „sezon na”; na grudzień tutaj. Oznacza to, że wielkimi krokami zbliżam się do 1. rocznicy pierwszego wpisu! 9 listopada mój blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny! ❤
Obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. 🙂
Co jeszcze może Cię zainteresować: