Eko-sprzątanie: 6 zastosowań octu spirytusowego

zastosowania octu.jpg

Jedną z pierwszych notek, jaką umieściłam na tym blogu, była notka o tym, jak być bardziej eko w prosty i nienadwyrężający portfela sposób. Od tego czasu trochę wody upłynęło, więc postanowiłam Wam podać kilka zastosowań octu, jako że całkowicie spełnia on wyżej podane wymagania. 😉 A kto nie cieszy się, gdy może zadbać o czystość w domu niskim kosztem i jednocześnie nie szkodząc specjalnie środowisku? Z pewnością ktoś, kto ma to gdzieś. 😉 Ale ja liczę na to, że skoro już tu jesteście, to nie przez przypadek. Ja zwykle używam octu w połączeniu z innymi środkami, ale… nie wszystko naraz. Chciałabym Was zachęcić do eko-sprzątania pokazując Wam genialne możliwości, jakie może dać tylko jeden tani produkt (który był, nawet gdy niczego innego nie było, if you know what i mean).

#1 Nabłyszczanie zlewu, kranu, itd.

zastosowania octu (4)zastosowania octu

Wieczne problemy z odczyszczeniem zacieków na kranie? Rozwiązanie? Ocet! Wystarczy przetrzeć go ściereczką, zostawić na kilka minut, spłukać i wypolerować ściereczką lub ręcznikiem. W przypadku bardziej wrednych osadów warto namoczyć octem ściereczkę lub ręcznik papierowy i obłożyć nim kran na kilka minut. Mój kran po posprzątaniu błyszczy tak, że można się doszukać na zdjęciu mojego odbicia. 😉

#2 Odkamienianie czajnika

A to już babciny sposób, znany od lat. Zakamieniony czajnik wypełniamy wodą, ale nie do pełna, bo ocet zawsze jakoś tak buzuje, że wypływa z czajnika, zagotowujemy wodę, zostawiamy na pół godziny, płuczemy i powinno być po sprawie. Trzeba go tylko trochę wywietrzyć. 😉 Jak tylko się dorwę do czyjegoś zakamienionego czajnika, to wstawię tu zdjęcie, aby zademonstrować niedowiarkom. Ocet rozpuszcza także osady z dna zlewu. To też Wam pokażę, bo bez przerwy spotykam się z tym zjawiskiem u moich dziadków. 😉

#3 Zmiękczanie i odświeżanie prania

Tego Wam nie zademonstruję, więc możecie uwierzyć mi na słowo, albo po prostu przekonać się na własnej skórze. Do przegródki przeznaczonej do środka zmiękczającego pranie, dodajecie około pół szklanki octu. Ja do tego celu używam podrasowanego zapachowo octu (patrz niżej). Pamiętajcie jednak, że pranie musi wyschnąć na wiór – inaczej zapaszek pozostanie. Ostatnio zamiast octu używałam do płukania zwykłego płynu i muszę powiedzieć, że według mnie zmiękcza słabiej niż ocet. Dodatkowa zaleta jest taka, że ocet śmiga sobie po pralce i rozpuszcza kamień, więc… 2w1. Nie ma za co. 😉

#4 Pozbywanie się moli spożywczych

Jeśli ktoś choć raz miał z tym problem, wie, jak trudno jest te wredoty wykurzyć na dobre. Moim zdaniem najlepszym sposobem jest podstawienie im zapachów, które nie będą im się podobały – lawendy, goździków, kminku i… octu. Czysty ocet zagotowujemy i wstawiamy do szafki, w której mogą jeszcze rezydować nasi wspaniali przyjaciele (oczywiście po wywaleniu wszystkich „przejętych” produktów). UWAGA! Pod garnuszek wstawcie jakąś podkładkę, żeby nie zniszczyć szafki!

#5 Dezynfekcja

Ocet jest też świetnym, ale naturalnym środkiem dezynfekującym. Nie usunie wszystkich bakterii, ale nie o to chodzi (nie będę tym razem wgłębiać się dlaczego) i nie on jest tak szkodliwy jak środki na bazie chloru. Można nim zdezynfekować wszelkie powierzchnie – sedes, podłogę, wannę, blaty kuchenne, deski do krojenia. Wystarczy pozostawić go na danej powierzchni na minimum 5 minut, a maksimum do godziny (żeby niczego nie uszkodzić, lepiej dmuchać na zimne). UWAGA! Nie używamy octu do marmuru!

#6 Usuwanie herbacianego osadu z zaparzaczki

Rozważacie wyrzucenie starej zaparzaczki do herbaty, bo zrobiła się brązowa i paskudna? Nie róbcie tego! Zanurzcie ją w kubku wypełnionym do ¾ ciepłą wodą z octem (pół na pół). Potrzymajcie godzinę lub dwie, porządnie wyszczotkujcie np. szczoteczką do zębów (przeznaczoną do sprzątania!), umyjcie jak zwykle, wysuszcie i gotowe. Powinna wyglądać dużo lepiej. 🙂

P.S. Mój mąż robi to za pomocą OXY.

TIP: Sposób na nieprzyjemny zapach octu

Z octem jest tylko taki psikus, że, no cóż, śmierdzi. Jest jednak na to sposób. Oczywiście nie pozbędziecie się całkowicie tego drażniącego zapachu, jednak musicie wiedzieć, że kwas octowy jest bardzo lotny. Przekładając to na język polski – po prostu dosyć szybko wyparowuje. Jeśli jednak zapach octu absolutnie Was odstrasza i nie jesteście w stanie go używać wypróbujcie dwie możliwości:

Olejki zapachowe

Do około litra octu spirytusowego lub rozrobionego pół na pół z wodą, wystarczy dodać ok. 15-20 kropel wybranych przez Was olejków. Taka mieszanka (ta z wodą) nadaje się świetnie do mycia okien, ale też do mycia np. zlewu czy blatu w kuchni. Nie korzystałabym z niej jednak do odkamieniania czajnika czy zaparzaczki, chyba że macie dostęp do stuprocentowo naturalnych olejków, których ewentualne połknięcie Wam nie zaszkodzi.

Skórki cytrusów

Ta opcja z kolei jest lepsza do czyszczenia rzeczy, których zawartość może dostać się do Waszych żołądków. Bierzecie sobie litrowy słoik, obieracie ze skórki pomarańcze i/lub cytryny, wrzucacie te skórki do słoika (owoce zjadacie ;)), zalewacie czystym octem spirytusowym i zostawiacie na 3-4 dni. Po tym czasie zlewacie ocet bez skórek do innego naczynia.

Oczywiście żadna z tych opcji nie usunie całkowicie zapachu octu, ale całkiem dobrze może go zamaskować. Próbujcie i piszcie, jak te sposoby sprawdzają się u Was, jak znosicie zapach octu i czy maskowanie pomaga. Czekam z niecierpliwością na jakąś informację zwrotną. 🙂

Obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. 🙂

Co jeszcze może Cię zainteresować:

  1. Eko-sprzątanie: 10+ zastosowań sody oczyszczonej
  2. 3 proste sposoby na zneutralizowanie smrodku z kosza na śmieci + 3 sposoby na zapobieganie mu
  3. Jak oczyścić skórkę z cytryny?
  4. 8 prostych i tanich sposobów na to, jak być eko, cz. II
  5. Odświeżające saszetki do szafy i butów

4 uwagi do wpisu “Eko-sprzątanie: 6 zastosowań octu spirytusowego

  1. A w czym pierzesz? Jakoś nie mogę znaleźć u Ciebie na blogu. Może gapa jestem 🙂 Bo ja używam clever free. producent twierdzi, że jest ekologiczny i biodegradowlny. mnie odpowiada zapach i najbardziej spodobalo się to, ze mozna nim prać w 20-stu stopniach, bo to mniej energii zużywa. Próbowałaś go może? 🙂

    Polubienie

    1. Nie jesteś gapa, faktycznie nie ma nic o tym na blogu, bo pod tym względem nie mam się czym chwalić. Miałam za sobą nieudaną próbę używania domowego proszku do prania (nawet specjalnie kupiłam sodę kalcynowaną i boraks) – nieudaną, bo pranie nie zawsze było doprane (szczególnie skarpetki), więc zrezygnowałam. Prawdę mówiąc, używam „zwykłego” proszku do prania, starając się wrzucać tylko niezbędną jego ilość. Ale ten clever free mnie zaciekawił, nie jest też jakoś oporowo drogi, więc można by było spróbować. Dzięki za cynk! 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz