Opowiem Wam bajkę, jak natura korzystnie wpływa na człowieka. A nie, zaraz, to nie bajka – to gołe fakty. 🙂 Zachęcam Was do samodzielnego researchu po źródłach naukowych – medycznych i psychologicznych – choć moim zdaniem korzyści z przebywania w otoczeniu natury są oczywiste. 🙂
Był już tekst o tym, jak się ukulturalnić, a więc nadszedł czas na tekst o tym, jak się zanurzyć w naturze. Kiedyś na studiach czytałam tekst o tym, jak to mężczyźni są bardziej związani z kulturą, a kobiety z naturą. Nie dajmy się temu! 😀 Korzystajmy ze wszystkich dobrodziejstw naszego świata, niezależnie od płci.
Co daje kontakt z naturą?
Dodaje energii
Podobno nawet jest lepszy niż kawa! 🙂 Nie namawiam Was wcale do rezygnacji z kawy, bo ona również ma swoje zalety, ale spróbujcie przekonać się czy nie ożywi Was mały spacerek po pobliskim parku. Psycholog Richard Ryan przeprowadził kilka eksperymentów, na podstawie których stwierdził, że nawet 20 minut dziennego obcowania z naturą, wpływa na znaczny przypływ witalności.
Uspokaja i odstresowuje
Wystarczy już kilka minut, żeby poczuć odprężenie. Zieleń działa na człowieka niesamowicie uspokajająco. Nie mówiąc już o śpiewie ptaków czy szumie drzew albo wody. Może wydać się Wam to niesamowite, ale przebywanie w otoczeniu przyrody obniża puls, ciśnienie krwi i poziom kortyzolu. No i co, nie warto być eko? 😀
Uszczęśliwia
Nawet krótki spacer, to idealne lekarstwo na zły humor. Ja jestem bardzo zależna od uwarunkowań zewnętrznych. Zła pogoda bardzo obniża mój nastrój i tylko coś ekscytującego może ten nastrój poprawić. Albo czekolada. No ale jak już pogoda jest dobra – nie mówię, że idealna – to z każdą chwilą spędzoną w parku, w lesie albo nad wodą, jestem coraz bardziej zadowolona z życia. Jak za dotknięciem magicznej różdżki!
Prowokuje do ruchu
Nie wiem, jak Wy, ale ja, gdy już wybieram się w miejsce bardziej naturalne niż blokowisko lub centrum miasta, to nagle dostaję powera i wcale nie chcę siedzieć. Chcę iść, i iść, i odkrywać kolejne piękne zakątki. Ale w sumie na mnie piękne miasta też tak działają. Jednak zdecydowanie korzystniejsze dla zdrowia jest spacerowanie wśród drzew. M. in. dlatego, że to…
Natlenia
Wiadomo, że drzewka produkują tlen i filtrują różne paskudztwa z powietrza, a więc, im więcej drzewek, tym fajniejsze powietrze. A jeszcze jak do tego dodacie nadmorskie nasycenie jodem, to macie przecudowne prozdrowotne kombo. A jak się mózg natleni, to lepiej myśli – to już są całkiem konkretne korzyści!
Uzupełnia zapasy witaminy D
Do tego wystarczy 15-20 minut dziennego przebywania na słońcu (oczywiście w sezonie wiosenno-letnim) z odkrytymi dłońmi i twarzą, ale im więcej tym lepiej. He he, ale nie przesadzajcie z tym odsłanianiem, bo jeszcze Was aresztują i będzie na mnie. 😉
Daje poczucie jedności ze światem
Zanim zaczniecie się śmiać, pomyślcie, że przecież wszyscy jesteśmy częścią świata, a styczność z siłą natury uświadamia, jak mali – a jednocześnie jak wielcy – jesteśmy. Warto sobie nad tym podumać. 🙂
Zadanie #19 Poświęć przynajmniej 20 minut dziennie na wybraną formę kontaktu z naturą
A w weekend nawet dłużej. Najbliższy weekend bardzo temu sprzyja. 🙂 Jeśli jeszcze nie macie na niego planów, to może wybierzecie się gdzieś za miasto? Nie musi być daleko. Polska pod tym względem jest cudownym krajem – nie trzeba daleko szukać, żeby znaleźć zachwycającą dziką przyrodę.
Pomysły na kontakt z naturą:
W mieście:
#1 Spacer po pobliskim parku lub/i przycupnięcie na ławce
#2 Piknik w parku i chodzenie boso po trawie (tylko uwaga na kleszcze; podobno nie lubią mięty, może posmarujcie skórę czymś miętowym)
#3 Spacer lub odpoczynek nad wodą, jeśli jakąś macie w okolicy (tak, Wisła się liczy)
#4 Spacer po lesie (nie zaszkodzi przytulić się do drzewa albo zatrzymać się, żeby poobserwować ptaki)
#5 Rośliny doniczkowe w domu lub balkonowy ogródek
Poza miastem:
#6 Wypad nad jezioro lub rzekę – najlepiej do jakiejś agroturystyki
I korzystanie z wszelkich atrakcji – spacerów, rowerów, pływania, jagodo- i grzybobrania 🙂
#7 Wypad na działkę
Niezawodny sposób Polaków na wyciszenie (ale też imprezowanie). Działka za miastem! Fajnie jest i podłubać się w ziemi, i pogrillować (tylko nie używajcie tej syfnej, śmierdzącej podpałki, bardzo Was proszę, oraz postarajcie się używać wielorazowych naczyń i sztućców) czy poogniskować, i pograć w badmintona. A nawet popluskać się z dziećmi w nadmuchiwanym basenie. 🙂
#8 Przejażdżka rowerowa przez okoliczne wsie i małe miejscowości poza Wasze miasto
#9 Spływ kajakowy
Spływ to duże słowo, ale chodzi mi po prostu o wyprawę przy użyciu kajaka. 🙂 Może być łódka, może być rower wodny. Czasami takie atrakcje oferowane są też w dużych miastach, więc rozglądajcie się!
#10 Wyjazd nad morze
Jod, jod i jeszcze raz jod!
#11 Wyprawa w góry
Tak, Bieszczady też mogą być. 🙂
To jakie macie plany na najbliższy weekend? I jakie są Wasze ulubione sposoby na spędzanie czasu na łonie natury? 🙂
Obserwuj mnie na Facebooku, Instagramie i Bloglovin. 🙂
Ostatnie teksty z tego cyklu:
- Nie rób z siebie męczennika | 52 Tygodnie Pozytywności
- Kup coś, co dawno za Tobą chodzi | 52 Tygodnie Pozytywności
- Kochaj swoje ciało | 52 Tygodnie Pozytywności
- Olej złote rady innych ludzi | 52 Tygodnie Pozytywności
Pozostałe znajdziesz w zakładce: 52 Tygodnie Pozytywności
A na gorszą pogodę: 10+ filmów, dzięki którym poczujesz się lepiej
widok na góry mnie bardzo uspokaja i relaksuje. Nie zawsze mam czas w tygodniu na długie spacery, ale za to w weekendy nadramiam zaległości na szlakach w kotlinie kłodzkiej. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grunt, że spędzasz czas na łonie natury 🙂
PolubieniePolubienie
Ja uwielbiam spacery – rano wolę wysiąść przystanek dalej i przejść się po prostu do pracy 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ten pomysł jest tak prosty, a tak mało osób z niego korzysta! Ja czasami też zamiast czekać 5 minut na autobus, który podwiezie mnie dwa lub trzy przystanki, po prostu idę 🙂
PolubieniePolubienie
To jest zdecydowanie do nadrobienia u mnie 🙂 Ostatnio za dużo przed komputerem 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki już los blogera 🙂 Trzeba sobie powtarzać, że przerwy są niezbędne 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam wszelki kontakt z naturą – jest dokładnie tak, jak piszesz. Mieszkam w Warszawie, ale staram sie mieć styczność z przyrodą. Zresztą – mam taras i ogródek. To świetna sprawa w wielkim mieście! 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cudownie! Kiedyś nie myślałam zupełnie, że chciałabym mieć balkon (teraz np. nie mam), ale przy kupowaniu mieszkania – balkon musiałby być! 🙂
PolubieniePolubienie
Ja widzę zdecydowanie same plusy 🙂 Mnie póki co zostają spacery z psiakami, ale to też super sprawa 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie, że super sprawa! 🙂
PolubieniePolubienie
Jakoś tak robi mi się przykro, kiedy pomyślę, że teraz maluchy nie mogą swobodnie hasać po łąkach i parkach z obawy przed kleszczami. Kto z nas przejmował się nimi w dzieciństwie? I problemu nie było. Rodzice kazali nam jedynie uważać na żmije, a i to tylko na bieszczadzkich połoninach.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fakt, to strasznie przykre. Ale niestety – ostatnio gdzieś czytałam, że połowa kleszczy w Warszawie jest zarażona boreliozą 😢
PolubieniePolubienie
Pięknie to wszystko ujęłaś w całość, przeczytałam z przyjemnością. Pomimo, że mam ogród, w którym spędzam masę czasu, to kilka razy w tygodniu chodzę do pobliskiego lasu i wspinam się na „Diabelski Kamień”. Samo zdrowie…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wspaniały nawyk ❤ Ja jako dziecko strasznie burczałam, gdy musiałam coś zrobić w ogrodzie, a teraz trochę za tym tęsknię. To jednak bardzo uspokaja 🙂
PolubieniePolubienie
Ja uwielbiam spędzać czas na zewnątrz! To znaczy.. lubię i nie lubię, bo wszelkie robactwo mnie skutecznie zniechęca do dłuższego przebywania na np. trawie, ale generalnie bardzo lubię oderwać się od tego internetowego świata. Lubię wtedy obserwować ludzi, czytać książkę czy po prostu siedzieć i chwilę nic nie robić. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Doskonale Cię rozumiem, bo też mam ten problem z robakami. Kiedyś lubiłam się opalać w dziadkiem ogrodzie – do czasu, gdy zaczynały się do mnie przyklejać różne owady 🙂 Więc jestem trochę rozdarta, ale zwykle staram się pokonywać ten lęk 🙂
PolubieniePolubienie
Uwielbiam spacery po lasach i górach:) Kiedyś tak spędziliśmy tydzień 🙂 Cudowne chwile. Zero aut, chcesz dojść do celu licz tylko na własne nogi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wow, to musiało być wspaniałe przeżycie 😍
PolubieniePolubienie
Popieram:) Ja w Paryżu chodzę i to dużo bo transportu publicznego a w szczególności tego metra nie lubie 😄😄😄
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, a co jest nie tak z paryskim metrem?
PolubieniePolubienie
Podpisuję się pod wszystkim, sama uskuteczniam spacery po „pobliskim parku”, który jest akurat jednym z większych parków w Europie, z wieloma leśnymi ścieżkami, więc naprawdę jest gdzie chodzić 🙂 Ale każdy kontakt z naturą jest potrzebny i cenny, a z „jedności ze światem” nie ma się co śmiać, bo to wspaniała sprawa jest 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
❤ A mogę spytać cóż to za park? 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo fajny tekst. Wszystkie wymienione przez Ciebie aktywności powinny być normą, kiedyś pewnie były. Spływy kajakowe uwielbiam, szczególnie te z namiotami i gitarą do rana 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chciałam napisać, że kiedyś ludzie mieli więcej czasu wolnego, ale uświadomiłam sobie, że to nieprawda. Teraz mają to więcej, tylko zagłuszają wszystkie swoje myśli telewizją, komputerem, telefonem. I ja sama jestem temu winna, ale staram się jak mogę 🙂
PolubieniePolubienie
Niby takie proste a jednak wystawić nos za okno nie tak łatwo 🙂 Szczególnie jak się pracuje w domu i przy komputerze. Mam ogromny niedosyt natury i jak tylko spotkam gdzieś skrawek zielonej trawki, względnie czystej to biegam na bosaka jak szaleniec ale to wciąż mało, mało mało! Od pewnego czasu tworzę sobie swoje domowe urban jungle- las w pigułce- 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Łoooł, pomysł genialny! Im starszy człowiek, tym trudniej się za to zabrać, mam takie wrażenie. A po tej pracy przy komputerze zieleń to zbawienie ❤
PolubieniePolubienie